Prof. Maciej Drygas, wykładowca w PWSFTviT w Łodzi, reżyser i scenarzysta, przedstawił swoje bogate doświadczenia z wieloletniej pracy nad filmem Pociągi. Polegały one głównie na poszukiwaniu archiwaliów filmowych w archiwach na całym świecie.
Monika Sarwińska z archiwum szkolnego Łódzkiej Filmówki przedstawiła historię porządkowania zbioru etiud szkolnych wraz z procesem ich katalogowania i digitalizowania oraz udostępniania online. Prof. Katarzyna Mąka-Malatyńska z kolei opowiedziała o koncepcji tworzenia opisów filmograficznych w bazie etiud oraz słownika słów kluczowych.
Prof. Drygas pokazał też fragmenty materiałów filmowych z wytwórni „Czołówka”. Cieszą się one dużym zainteresowaniem ze względu na walory artystyczne i wysoką wartość historyczną. Budzą też nadzieje na kolejne odkrycia w zbiorach taśm wytwórni.
Wiedza i doświadczenia, którymi podzielili się goście ze Szkoły Filmowej w Łodzi, mogą stanowić inspirację dla twórców nowego portalu FINA. Trwają właśnie nad nim intensywne prace. Na spotkaniu przedstawiciele FINA zaprezentowali ich status, plany i pomysły dotyczące serwisu oraz swoje dotychczasowe doświadczenia z pracy przy tym projekcie.
Anna Sienkiewicz-Rogowska była osobą zasłużoną dla kultury polskiej i polskiego filmu.
Od wielu lat związana była Polskim Instytutem Sztuki Filmowej, gdzie nadzorowała realizację projektów edukacyjnych takich jak Akademia Polskiego Filmu oraz Filmoteka Szkolna, później kontynuowanych w ramach FINA.
W 2015 roku została mianowana na dyrektora Filmoteki Narodowej a po utworzeniu FINA w 2017 roku objęła stanowisko zastępcy dyrektora tej instytucji. Od 2021 roku pracowała w Muzeum Warszawy jako wicedyrektor ds. administracyjno-technicznych.
Rodzinie i bliskim składamy serdeczne wyrazy współczucia.
Pogrzeb Anny Sienkiewicz-Rogowskiej odbędzie się we wtorek 6 grudnia o godz. 12.00 w Kościele p.w. Św. Franciszka z Asyżu na ul. 3 Maja 83 w Izabelinie.
Album Endorfina zespołu RGG jest zapisem spontanicznego aktu improwizacji, powstałej tu i teraz, niepowtarzalnej energii, będącej kompilacją szeregu doświadczeń, jakie artyści RGG budowali przez dwie dekady swojej dotychczasowej drogi artystycznej. Nagranie miało miejsce 10 października 2019 roku w ramach cyklu koncertowego Filmoteki Narodowej – Instytutu Audiowizualnego zatytułowanego FINA na ucho.
Wydawnictwo płytowe, łączące w sobie unikatową kombinację nośników LP oraz CD jest wspólną inicjatywą artystów ze współwydawcami: Filmoteką Narodową – Instytutem Audiowizualnym oraz Voicemusic – jazzowym odłamem Music Corner Records.
Lista utworów
LP (strona A):
1. I 18:12
LP (strona B):
2. II 19:25
CD:
1. I 18:03
2. II 34:26
O zespole RGG
RGG to trio fortepianowe, obchodzące w tym roku 21-lecie swojej działalności z dorobkiem 13 płyt. W palecie kilkunastu rozpoznawalnych w kraju jazzowych triów fortepianowych RGG zajmuje szczególną pozycję. Łukasz Ojdana (fortepian), Maciej Garbowski (kontrabas), Krzysztof Gradziuk (perkusja), to muzycy o rzadko spotykanej świadomości tego, co robią i do jakiego celu dążą. Sytuują się wyraźnie w przestrzeni nie tylko jazzu, ale też współczesnej muzyki improwizowanej, o zabarwieniu europejskim.
RGG to trio perfekcjonistów, którzy pojedynczy dźwięk, sposób jego wydobycia i jego kontekst brzmieniowy, traktują jako wartość samą w sobie. Muzyka RGG wymyka się klasyfikacjom, bo członkowie zespołu unikają głównego nurtu, łatwych rozwiązań i oczywistego repertuaru. Łukasz Ojdana, Maciej Garbowski i Krzysztof Gradziuk z niespotykaną konsekwencją i uporem tworzą własną wizję przestrzeni muzycznej, która w oczywisty sposób przekracza granice jazzu.
Skład zespołu:
Łukasz Ojdana – przedstawiciel najmłodszej generacji muzyków europejskich. Artysta postrzegający kulturę brzmienia i osobowość twórcy jako nadrzędne elementy budulcowe wyrazistego muzycznego charakteru, w którym inspiracja wyraźnie dystansuje pojęcie naśladownictwa stylu mistrzów. Inspiracje młodego pianisty rozpościerają się w szerokim zagadnieniu sztuki dotykając obszarów literatury, filozofii, teatru i duchowości.
Maciej Garbowski – reprezentant polskiej myśli kompozytorskiej w której wyraźne wpływy technik kompozytorskich charakterystycznych dla języka Lutosławskiego czy Pendereckiego syntezują z muzyczną erudycją i kontrabasową wirtuozerią. Garbowski zasłuchany w muzyce XX wiecznych twórców eksploruje zagadnienie melodyki i harmoniki wplatając w nią słowiański liryzm i autorski charakter przepełniony wrażliwością i subtelnością.
Krzysztof Gradziuk – esteta perkusyjnego brzmienia, kolorysta i kreator melodii, artysta bezkompromisowy i poszukujący nowych ścieżek rozwoju w zgodzie z własnym poczuciem artystycznego smaku. Abstrakcyjność perkusyjnej treści w zestawieniu z elastycznością i wirtuozeria potęguje wrażenie niekonwencjonalnej sztuki gry określając artystę mianem jednego z bardziej oryginalnych perkusistów współczesnej, europejskiej sceny muzycznej.
Wydawcą płyty jest FINA oraz Voicemusic, jazzowa filia wytwórni Music Corner Records.
13 listopada 2022 roku w czasie 34. edycji odbywającego się w Chicago Festiwalu Filmu Polskiego w Ameryce (Polish Film Festival in America) miał miejsce uroczysty pokaz pierwszego powojennego filmu fabularnego, Wielkiej Drogi Michała Waszyńskiego z 1946 roku. Restaurację cyfrową filmu przeprowadzili specjaliści z FINA.
W pokazie i dyskusji po filmie wzięli udział dyrektor FINY Robert Kaczmarek, zastępca dyrektora ds. upowszechniania i edukacji Magdalena Piejko oraz krytyk i historyk filmu doktor Mateusz Werner. Spotkanie poprowadził profesor Chris Swider.
Dwa dni później, 15 listopada FINA została wyróżniona przez jury festiwalowe, złożone z przedstawicieli branży filmowej i widzów, nagrodą specjalną PFFA Achievement Award za restaurację cyfrową filmu Wielka Droga oraz przygotowanie projektu do publicznej prezentacji, czyli wystawy i publikacji.
Lista nagrodzonych jest dostępna na stronie festiwalu. W tym roku impreza potrwa do 20 listopada.
delegacja FINA w Chicago, fot. PFFA / Kasia Jarosz
Nowe życie Wielkiej Drogi
Odrestaurowany przez Filmotekę Narodową – Instytut Audiowizualny miał swoją repremierę we wrześniu 2022 roku w czasie 47. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Film przedstawia losy pary narzeczonych rozłączonych wojną: od oblężenia Lwowa w 1939 roku do formowania Armii Andersa w ZSRS poprzez tułaczkę w Iranie, Iraku, Palestynie i Egipcie aż po kampanię włoską. Istotnym i najbardziej wartościowym elementem filmu są autentyczne zdjęcia dokumentalne, m. in. z bitwy o Monte Cassino.
Wielka Droga to film mający już ponad 75 lat, jednak dopiero od stosunkowo niedawna znany jest polskiej publiczności. Jedyna dotychczas znana w Polsce wersja tego filmu trafiła do zbiorów Filmoteki Narodowej w 1962 roku z USA. Jednak z uwagi na niewygodne dla Rosji Sowieckiej wątki film ten przez 25 lat przeleżał na półce i nie był publicznie pokazywany. Ponieważ zawierał liczne autentyczne zapisy realizowane przez czołówkę filmową, ukazujące życie II Korpusu na całej trasie jego przemarszu, ćwiczenia oraz udział w operacjach wojskowych, z przygotowaniami do bitwy o Monte Cassino na czele, nie był traktowany jako film, lecz jako dokumentalne materiały filmowe i udostępniane były tylko jego fragmenty.
Kadry z filmu Wielka Droga
Przygotowana przez FINA premiera odrestaurowanego filmu Wielka Droga jest kolejnym niezwykle ważnym przedsięwzięciem zmierzającym do przywrócenia polskiej kulturze i pamięci zbiorowej dokonań polskich twórców – tym razem scenicznych i teatralnych. Jest aktem oddania należnego miejsca w polskiej kulturze artystom wojennym, a później emigracyjnym, którzy będąc również żołnierzami, dzielili z żołnierzami II Korpusu tułaczy los i niewygody warunków frontowych, a jednocześnie swoim talentem i tworzonym pięknem podtrzymywali ducha narodowego i wiarę w powrót do wolnej ojczyzny – której wielu z nich nigdy nie doczekało.
O Festiwalu Filmu Polskiego w Ameryce
Festiwal Filmu Polskiego w Ameryce (Polish Film Festival in America) jest uważany za najobszerniejszy poza granicami Polski coroczny przegląd filmu polskiego. Celem festiwalu jest promocja polskiego kina na kontynencie północnoamerykańskim. Założony został w 1989 roku przy współudziale Centrum Filmowego Chicagowskiego Instytutu Sztuki. Każdego roku festiwal przedstawia ponad 70 filmów fabularnych, dokumentalnych i krótkometrażowych, goszcząc licznych filmowców polskich z całego świata.
Na zdjęciu: delegacja FINA na Festiwalu Filmu Polskiego w Ameryce, od lewej Robert Kaczmarek (dyrektor FINA) i Magdalena Piejko (wicedyrektor FINA ds. upowszechniania i edukacji)
Oferta skierowana jest do wszystkich osób, które chcą poznać i doskonalić umiejętności związane z ochroną zbiorów filmowych. Szkolenie organizowane jest w ramach Centrum Kompetencji i finansowane jest ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Dwudniowe szkolenia odbędą się w Kinie Iluzjon przy ulicy Narbutta 50A oraz w pracowniach FINA przy ulicy Chełmskiej 21 (budynek 28) w Warszawie.
Zgłoszenia
Informację o chęci uczestnictwa w szkoleniu należy zgłaszać na adres iwona.lopot@fina.gov.pl
Termin zgłoszeń mija 18 listopada 2022 roku.
Program szkoleń
21 listopada, Kino Iluzjon, sala Mała Czarna
godz. 10.00–12.00 dr Michał Pieńkowski (filmograf FINA) Rola filmografa w procesie cyfryzacji filmów
godz. 12.30–14.30 prof. Marek Hendrykowski Filmografia – wiedza i umiejętność
Marek Hendrykowski – prof. zwyczajny Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, historyk i teoretyk filmu, autor publikacji z zakresu filmoznawstwa. Współodkrywca najstarszego zachowanego polskiego filmu fabularnego Pruska kultura.
22 listopada, Archiwum Filmowe FINA ul. Chełmska 21, budynek 28
godz. 10.00–14.00 Szkolenie praktyczne: warsztat filmografa; współpraca z zespołami konserwacji i digitalizacji zbiorów.
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Ilustracja: Fototeka FINA
3 i 4 listopada w Filmotece Narodowej – Instytucie Audiowizualnym odbyła się międzynarodowa konferencja naukowa poświęcona obrazowi Polaka w zagranicznym filmie i mediach audiowizualnych z udziałem gości specjalnych: prof. Danushy V. Goski, prof. Mieczysława B. Biskupskiego i prof. Krisa Van Heuckeloma. Celem bezprecedensowego dotychczas wydarzenia było rozpoczęcie pogłębionej debaty wokół wyobrażeń na temat Polaków i polskości ukazywanych w szeroko pojętej sferze audiowizualnej. Współorganizatorem przedsięwzięcia był Uniwersytet Łódzki oraz Ambasada Belgii w Warszawie.
Po uroczystym rozpoczęciu wydarzenia przez dyrektora Roberta Kaczmarka, wykład inauguracyjny wygłosiła prof. Danusha V. Goska z William Paterson University of New Jersey, której książka Biegański. Stereotyp Polaka bydlaka w stosunkach polsko-żydowskich i amerykańskiej kulturze popularnej była dla dr. Mateusza Wernera – pomysłodawcy konferencji – główną inspiracją do jej zorganizowania. Pani profesor przybliżyła w swoim wystąpieniu rozmaite sposoby krzywdzącej stereotypizacji w kulturze, wynikające z głęboko zakorzenionych uprzedzeń. Jak się okazało, figura „Biegańskiego” nie odnosi się jedynie do Polaków. To w pewnym sensie uniwersalna reprezentacja postaci jako głupiej przesądnej, niechlujnej, niekiedy brutalnej, mająca na celu ośmieszenie i zdyskredytowanie. „Każdy kraj ma swojego Biegańskiego. W Stanach nienawidzi się tzw. białej hołoty. Poznałam wiele osób klasyfikowanych w ten sposób i żadna z nich nie przypominała przypisywanego jej stereotypu” – mówiła prof. Goska.
prof. Danusha Goska, fot. FINA
W konsekwencji wchłonięcia krzywdzących przekonań do powszechnej świadomości bezkarne pozostają słowa chociażby Judy Woodruff, o tym że Polacy milcząco akceptowali Holocaust czy porównanie przez byłego ambasadora USA, Christophera Hilla Polski do „Zemsty chłopów”.
Prof. Goska mówiła również o szkodliwych mechanizmach wyparcia: „Jeżeli chcemy być dumni z Karskiego, musimy wstydzić się pogromu kieleckiego” – zaznaczała. Jak wielokrotnie podkreślała, niemożliwe jest zbudowanie zdrowego obrazu samego siebie, bez konfrontacji z bolesnymi momentami historii. W dalszej części wykładu badaczka zwróciła uwagę na polityczny utylitaryzm towarzyszący stereotypizacji – w amerykańskich filmach wykorzystywano stereotyp Biegańskiego aby oczyścić Niemców. „Zawsze musi być winny, ktoś kogo można nienawidzić. Skoro pogodziliśmy się z Niemcami, nienawidźmy Polaków” – odtwarzała ów mechanizm prof. Goska. Jednocześnie zwracała uwagę na indywidualną odpowiedź za popełnione zło. „Czy powinnam nienawidzić siebie jako Amerykanki, skoro mój naród popełniał zbrodnie?” – pytała retorycznie.
Nieco inne ujęcie stereotypu zaproponował dr Mateusz Werner. Przedstawił go jako pewien negatywny biegun modelu poznawczego, bez którego trudno byłoby konfrontować się z rzeczywistością. Na pewnym poziomie funkcjonowania potrzebujemy hipotez roboczych, uproszczeń – chociażby po to, aby zachować bezpieczny dystans od kogoś, kto wydaje się stwarzać zagrożenie. „Są jednak również stereotypy złe – takie, które powodują dewastację relacji międzyludzkich” – mówił.
W dalszej części dyskusji pojawiło się pytanie o możliwe drogi odchodzenia od szkodliwych stereotypów tkwiących w kulturze popularnej. Wskazano na często obecnie spotykaną w Polsce strategię ucieczki – odrzucenie „Biegańskiego” poprzez odcięcie się od własnej tożsamości. Objawia się ono charakterystycznym wstydem za polskość, często szyderstwem. W tym kontekście prof. Goska zauważyła, że wielu Amerykanów polskiego pochodzenia chce identyfikować się z prominentnym wizerunkiem Polaka, np. Kościuszką, Chopinem. Dotykanie figury chłopa z kolei jest trudne – wiąże się z oporem wewnątrz samej społeczności.
dr Mateusz Werner, fot. FINA
Podniesiono również kwestię swoistego kanalizowania buntu w społeczeństwie. – „Bogaci Amerykanie, elity lubią buntowników. Potrzebują kontrkultury w postaci czarnej rebelii. Potomkowie Polaków nie wpisują się w ten schemat – oni chcieli raczej się dostosować, spełnić amerykański sen po traumie wojny doznanej w ojczyźnie” – mówiła prof. Goska.
W kolejnym panelu zatytułowanym Polskość jako problem prof. Dorota Heck zwróciła uwagę na istotne przełamanie wyłaniające się z cech przypisywanych polskości przez teksty kultury. Za Ewą Kosowską wskazała, że pomiędzy grupą określeń takich jak sława, chwała, honor czy odwaga, a drugim biegunem – współczuciem i poświęceniem, jest cała gama wartości takich jak wspaniałomyślność, wielkoduszność. Pełnią rolę swoistych pomostów między dwoma skrzydłami polskości – współczującą i tryumfującą.
Dr Mateusz Werner podkreślał dalej, że przekaz audiowizualny jest obecnie dla większości ludzi głównym źródłem wiedzy o świecie. Wiąże się on z pojęciem „kapitału moralnego”, czyli pozycji zbiorowości, która daje możliwości budowania wpływu politycznego, ekonomicznego, a ostatecznie także militarnego, co doskonale rozumieją kraje takie jak USA czy Niemcy. Dr Werner przywołał głośny kilka lat temu obraz „Nasze matki, nasi ojcowie”, zauważając że obsługiwał on niemiecką politykę pamięci. „Na mapie globalnej nie ma znaczącego kraju, który rezygnowałby z programowania wizerunku w przekazie audiowizualnym” – podkreślił. W efekcie braku takiego przekazu u nas, opowieść o Polakach podejmowana zostaje przez inne ośrodki produkcji, imaginaria wytwarzania symbolizacji. Przybiera to albo postać czarnego pijaru, albo staje się przypadkową niewiedzy i osobistych idiosynkrazji. W efekcie, zamiast ciekawej osoby której przydarzyło się być Polakiem, spotykamy zlepek negatywnych stereotypów.
Dr Werner wskazał również na zjawisko wykorzystywania mechanizmu sympatii wobec tego, co znajome przez niektórych z rodzimych twórców, np. Szumowską czy Pawlikowskiego. Twórcy ukazują stereotypowe wyobrażenia Polaków, znane odbiorcom zagranicznym, którzy rozpoznając je i ciesząc się, że znajdują potwierdzenie swoich tez, doceniają owe filmy. „To trochę tak, jakby Borat został wyprodukowany w Kazachstanie” – podsumował Werner.
Jak zauważył dalej, w refleksji nad obrazem Polaka w mediach audiowizualnych wyłaniają się dwa zasadnicze nurty. Jedna grupa odbiorców powtarza, że jesteśmy wiecznie krzywdzeni i niezrozumiani. Duga z kolei utrzymuje, że nie ma żadnego problemu, wszak każda zbiorowość mierzy się z właściwą jej stereotypizacją, kpiną. Zdaniem dr Wernera obydwie te postawy demobilizują nas intelektualnie. – „Biegański i Pilecki to awers i rewers tego samego stereotypu – z jednej strony zupełnie czarny obraz, z drugiej – idealizacja. Potrzebujemy fascynujących bohaterów z krwi i kości, którym przydarza się być Polakami – jak np. bohater Układu Kazana. Dopiero po jakimś czasie dowiadujemy się o jego korzeniach” – mówił.
Następnie dr Michał Bobrowski zarysował obraz elit II RP w kinie radzieckim. „Zgodnie z polityczną koniunkturą, Polacy przedstawiani byli tam jako odwieczni, kulturowi imperialiści, którzy nieodmiennie szukają aliansu z zagrażającymi Rosji siłami zachodnimi” – tłumaczył. Podczas wystąpienia dr Bobrowski skupił się na analizie dwóch filmów wpisujących się w tę tendencję: Wiatr ze Wschodu oraz Marzenie.
dr Michał Bobrowski, fot. FINA
W dalszej części konferencji prof. Tomasz Kłys przybliżył uczestnikom trudną sytuację związaną z nazistowską kinematografią niemiecką. „Współczesne Niemcy kryją materiały III Rzeszy za podwójną gardą. Z jednej strony bardzo trudno jest przebić się przez biurokrację, ponieważ są to materiały nazistowskie; z drugiej – do uzyskania zgód chroniących prawa autorskie, konieczne są ogromne sumy pieniędzy. Polityka w tej kwestii przepełniona jest hipokryzją” – podsumował Kłys.
Dr Karl Jóźwiak z kolei zaprezentował twórczość filmową Michała Waszyńskiego z lat 40. XX w., koncentrując się na aspekcie geopolitycznym i dyplomatycznym, w jaki filmy te bywały uwikłane. Po wojnie Waszyński zrealizował trzy filmy fabularne, spośród których dwa pierwsze wprost traktują o Polsce i Polakach w kontekście II wojny światowej i ich powojennych losów: Wielka droga oraz Nieznajomy z San Marino. Dr Jóźwiak zaznaczył, że obie produkcje miały bardzo ograniczoną dystrybucję i właściwie pozostały nieznane. – „Jednym z istotnych czynników blokujących te filmy był filosowietyzm, silnie determinujący włoską powojenną kulturę filmową. Silne zaangażowanie w sprawę polską Waszyńskiego determinowało jego późną twórczość, a zarazem stało się przeszkodą dla jego obecności we włoskiej kinematografii” – podsumował.
Dr Jakub Rawski przedstawił następnie analizę wizerunku „pięknego Polaka”, nastolatka ze słynnego utworu Śmierć w Wenecji Thomasa Manna, zaadaptowanego filmowo przez Luchina Viscontiego w 1971 roku. Dr Rawski potraktował ów obraz jako punkt wyjścia do szerszych rozważań wokół polskości traktowanej w kulturze jako synonim piękna. W swoim referacie przytoczył wiele kinowych przykładów takiego ujęcia, np. Wodę dla słoni Francisa Lawrence’a czy Lawendowe wzgórze Charlesa Dance’a.
prof. Konrad Klejsa, fot. FINA
W dalszej części konferencji prof. Konrad Klejsa zaprezentował meandry procesu sądowego wokół serialu Nasze matki, nasi ojcowie – jednej z najdroższych produkcji niemieckich. Głównym zarzutem ze strony skarżącego było przedstawienie AK jako organizacji bandyckiej i antysemickiej. Prof. Klejsa, który pełnił w procesie rolę biegłego zauważył, że w produkcji bardzo sprytnie posłużono się tzw. autentyfikacją – brakowało tradycyjnej planszy wskazującej na fikcyjność zdarzeń, zamiast tego podkreślano konsultacje z historykami, aby uwiarygodnić fabułę powoływano się na opowieści rodzinne. W sądzie postawiono pytanie, czy prawo do dumy narodowej może być wzięte pod uwagę w procesie cywilnym, skoro wywodzi się z karnistyki.
Z nieco innej strony przedstawił zagadnienie dr Jakub Gortat, który analizował polsko-niemiecki mini-serial „Dezerter”, przekonując że traktować można go jako krok ku pojednaniu. Następnie, red. Robert Rawski, autor bloga „Polskie motywy filmowe” poruszył wątki związane z obecnością Polaków w westernach.
Podsumowaniem pierwszego dnia rozważań była dyskusja z udziałem Piotra Goćka, Ireny Lasoty i Stefana Tompsona na temat obrazu Polaków w mediach.
Dzień II konferencji
Drugi dzień konferencji rozpoczął się wykładem gościa honorowego – prof. Mieczysława Biskupskiego z University of Connecticut. Jak zauważył w swoim wystąpieniu, pod koniec XIX wieku w USA zaczęło pojawiać się coraz więcej Polaków – podobnie jak Irlandczyków, Włochów, Węgrów. Zajmowali niskie warstwy społeczne, byli katolikami. Pogardzano nimi, nie mieli żadnego miejsca w amerykańskiej kulturze popularnej. Dopiero w Hollywood zaczęły pojawiać się wątki polskie, niestety jednak pełne krzywdzących stereotypów. Prof. Biskupski zauważył, że w filmach wojennych polskie podziemie wspomniane zostało tylko w jednej produkcji – Być albo nie być, gdzie podziemie brytyjskie ukazano jako nadrzędne wobec polskiego.
Bitwa o Monte Cassino przedstawiana była w kinematografii jako zwycięstwo amerykańskie, podczas gdy w rzeczywistości przegrali oni tam dwukrotnie. „W obrazach o II wojnie światowej nie prezentowano poświęcenia Polaków, wręcz przeciwnie – polskie wysiłki były marginalizowane” – mówił prof. Biskupski. Jedyny Polak w filmie Casablanca to szaleniec. O Polakach mówi się pogardliwie „Polaczki”. Jak wskazał dalej prelegent, jest to część szerszego zjawiska polegającego na zestawianiu polskiego patriotyzmu z szaleństwem i głupotą w celu ośmieszenia. W Akcji na Atlantyku Północnym jedyny Polak to głupiec i tchórz.
Nieco bardziej pozytywnie jawi się sytuacja po II wojnie światowej. Jak dowodził w swoim wystąpieniu prof. Piotr Kletowski, po 1945 roku w kinie amerykańskim nastąpiło dowartościowanie mniejszości. Obecność polskich weteranów oraz emigracja jako ofiara sowieckiej polityki wpłynęły na ewolucję wizerunku Polaka. Pierwsza poważna postać w kinie powojennym to oczywiście Stanley Kowalski z Tramwaju zwanego pożądaniem. Choć bohater wciąż naszpikowany był stereotypami, nie sposób odmówić mu pozytywnych przełamań.
Ponadto, prof. Kletowski przywołał liczne przykłady serialowe z lat 70. I 80., prezentujące całkiem pozytywne postaci polskiego pochodzenia. Zaliczyć do nich można chociażby brawurowego policjanta, detektywa Dave’a Starskiego czy Martina „Kaza” Kazinskiego. Postać polskiego policjanta w filmie Znikający punkt urasta niemal do rangi symbolu buntu przeciwko bezdusznemu systemowi. Z kolei w filmie Rok smoka mamy do czynienia z jednej strony z przełamaniem stereotypu, z drugiej – jego potwierdzeniem. Jak zaznaczył dalej prof. Kletowski, naczelnym Polakiem Hollywood jest oczywiście Clint Eastwood – złośliwy, brutalny, lecz odważny, pracowity i dość inteligentny. Jego filmy tylko pozornie potwierdzają stereotyp Polaka. W rzeczywistości ukazują jego wartość w społeczeństwie amerykańskim.
Przedmiotem refleksji prof. Nataszy Koczarowskiej-Różyckiej był zrealizowany w Stanach Zjednoczonych pierwszy film Jurka Bogajewicza Anna, który przedstawiony został jako swego rodzaju palimpsest – „Za każdą kolejną lekturą rozpościera przed widzem nowe sensy” – mówiła prof. Koczarowska-Różycka. Pani profesor poszukiwała również odpowiedzi na pytanie, czy Annę analizować można także w oderwaniu od polsko-czeskich kontekstów biograficznych – jako metaforyczny zapis losów polskiego artysty w Ameryce.
prof. Natasza Korczarowska-Różycka, fot. FINA
Dr Dawid Junke z kolei przedstawił często nieoczywisty i zaskakujący wizerunek Polaków w amerykańskich sitcomach. Następnie dr Paweł Jaskulski analizował obraz Polaka, odwołując się do bondowskiego antybohatera Ernsta Stavro Blofelda, Hansa Kieślowskiego granego przez Christophera Walkena w filmie „7 psychopatów” i fragmentów „Adventureland”. Jak zauważył, te trzy przykłady unaoczniają zróżnicowanie obrazu Polski i Polaków w kinie zagranicznym: od historycznie uwarunkowanego, przez prześmiewczy i kpiarski, wreszcie – bohaterski, upamiętniający przełomowe wydarzenia.
W następnym wystąpieniu Iwona Grodź zajęła się próbą odpowiedzi na pytanie o stereotypowe wyobrażenia artysty-emigranta zza wschodniej granicy w kontekście historycznym, ideologicznym i ekonomicznym na przykładzie „Małej Apokalipsy” Costy-Gavrasa.
Przed wykładem wieńczącym dwudniowe rozważania mgr. Tomasz Poborca zaprezentował wybrane motywy polskie w twórczości chilijskiego reżysera Raúla Ruiza. Jak zauważył prelegent, w swych wykładach Ruiz przywoływał literaturę Kazimierza Brandysa, ekranizował podróżne zapiski autora Rękopisu znalezionego w Saragossie i osadzony w XVII-wiecznej Polsce dramat Pedra Calderóna de la Barki. „Rzadko zatrudniał polskich aktorów (Andrzej Seweryn), ale zaskakująco często kreował polskich bohaterów – studentów, robotników, uciekinierów” – mówił Poborca.
prof. Kris Van Heuckelom, fot. FINA
Konferencję zakończył wykład prof. Krisa Van Heuckeloma z Katholieke Universiteit Leuven, który przybliżył słuchaczom zagadnienia związane z wielkimi falami międzynarodowych migracji, wywierającymi ogromny wpływ na obraz Polaka w kinematografii. Prof. Heuckelom analizował również wątki skupione wokół polskiej muzyki, szeroko obecne w filmach zagranicznych. „Obraz polskiej muzykalności i figura Polaka – artysty trwale zakorzeniły się w kulturze. Zjawisko to dogłębnie bada Iwona Sowińska w monografii pt. Chopin idzie do kina przedstawiając geniusz muzyczny jako typowy polski gen” – podsumował prof. Heuckelom.
Na naszej stronie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z witryny bez zmian ustawień oznacza, że akceptują Państwo otrzymywanie tych plików. Akceptuję
Privacy & Cookies Policy
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these cookies, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may have an effect on your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.